Przek│ady

Led Zeppelin I

Dobre czasy, z│e czasy

W dniach mojej m│odo£ci powiedziano mi, co to znaczy byµ mΩ┐czyzn╣.
Teraz gdy doros│em, pr≤bowa│em zrobiµ wszystkie te rzeczy najlepiej jak umia│em.
Jakkolwiek pr≤bowa│em zawsze siΩ │adowa│em w te same stare k│opoty.

Ref:
Dobre czasy i z│e czasy, ty wiesz ,┐e ja je znam
Kiedy moja dziewczyna opu£ci│a m≤j dom dla piwnookiego mΩ┐czyzny,
Lecz jako£ wci╣┐ nie robi to na mnie wra┐enia.

Gdy mia│em szesna£cie lat zakocha│em siΩ w dziewczynie najs│odszej jaka mog│a byµ
Ju┐ po kilku dniach pozby│a siΩ mnie. PrzysiΩga│a, ┐e bΩdzie tylko moja,
A┐ do ko±ca £wiata lecz gdy tylko zacz╣│em szeptaµ jej do ucha
Straci│em zn≤w przyjaciela.

Ref...
Wiem co to znaczy byµ samotnym na pewno wola│bym byµ w domu
Mam w nosie co powiedz╣ s╣siedzi mam zamiar kochaµ ciΩ ka┐dego dnia.
Czy czujesz jak bije moje serce? Wiedz kochana, ┐e nigdy siΩ nie rozstaniemy.

Ma│a, mam zamiar ciΩ porzuciµ

Ma│a, ma│a, mam zamiar ciΩ porzuciµ
Powiedzia│em, ma│a, mam zamiar ciΩ porzuciµ
Porzuciµ ciΩ w ten letni czas
Porzuciµ ciΩ gdy lato siΩ przytoczy
Porzuciµ cie gdy nadejd╣ letnie dni

Ma│a, ma-ma-ma-ma│a, ma│a,
Ma│a, nie chcΩ cie porzuciµ
Nie ┐artujΩ, kobieto, ale ja nie usiedzΩ w jednym miejscu
Tak, o tak, ma│a, ma│a, mnie tam nie bΩdzie,
NaprawdΩ muszΩ wΩdrowaµ
To wzywa mnie tak, jak wzywaµ mnie zwyk│o
To wo│a mnie z powrotem do domu.

Wiem, wiem, wiem
Ja nigdy, nigdy, nigdy, nigdy,nigdy ciΩ nie opuszczΩ, ma│a
Ale muszΩ z t╣d odej£µ,
MuszΩ cie zostawiµ
Och ma│a, ma│a, ma│a, ma│a
Ma│a, ma│a, ma│a, czy nie s│yszysz jak to wo│asz
Kobieto, kobieto, wiem
Wiem, ┐e dobrze znowu z tob╣ byµ
I wiem, ┐e kt≤rego£ dnia, ma│a,
To naprawdΩ siΩ stanie, naprawdΩ
BΩdziemy co dzie± po parku spacerowaµ
S│yszysz co m≤wiΩ, codziennie

Ma│a, to naprawdΩ nadejdzie,
Ty mi przynios│a£ szczΩ£cie gdy niebiosa by│y szare
Lecz teraz muszΩ odej£µ

Ma│a, ma│a, ma│a, ma│a
Bo wo│a mnie
Wo│a mnie m≤j dom.

Szokujesz mnie

Wiesz, ┐e mnie szokujesz, szokujesz mnie przez ca│╣ noc
Wiesz, ┐e mnie szokujesz, szokujesz mnie przez ca│╣ noc
Szokujesz mnie bardzo, ma│a och proszΩ przyjdz do domu.

Mam ptaka, kt≤ry gwi┐d┐e i ptaka, kt≤ry £piewa
Mam ptaka, kt≤ry gwi┐d┐e i ptaka, kt≤ry £piewa
I mam takiego, kt≤ry niczego robiµ nie chce och kupiΩ diamentowy pier£cionek
Wiesz, ┐e mnie szokujesz, szokujesz mnie przez ca│╣ noc

Powiedzia│em, ┐e mnie szokujesz, szokujesz mnie przez ca│╣ noc
Powiedzia│em, ┐e mnie szokujesz, szokujesz mnie przez ca│╣ noc
Szokujesz mnie bardzo, ma│a uch, uch, szokujesz mnie przez ca│╣ noc.

Oszo│omiony i zdezorientowany

By│em oszo│omiony i zdezorientowany tak d│ugo,
Chcia│em kobiety lecz wcale nie ciebie
Ludzie plotkuj╣, lecz ma│o kto co£ wie
DuszΩ kobiety stworzono w piekle, czy┐ nie?

Twe k│amstwa potrafi╣ i raniµ, i k│≤µ
O s│odkie male±stwo, zn≤w urok sw≤j rzuµ
O moja male±ka, ja nie wiem gdzie by│a£
Kocham ciΩ ma│a, oto wr≤ci│em.

Za codzienne harowanie
ForsΩ znoszΩ ci kochanie
Pr≤bujΩ ciΩ kochaµ, lecz odpychasz mnie
Nie wiem gdzie d╣┐ysz
Nie wiem gdzie by│a£
S│odkie male±stwo, do mnie wr≤µ.

By│em oszo│omiony i zdezorientowany tak d│ugo, to nie prawda
Chcia│em kobiety lecz wcale nie ciebie
Nie przejmuj siΩ ma│a, niech m≤wi╣ co zechc╣
Ciekawe co powiesz, gdy rachunek ci prze£lΩ.

Tw≤j czas nadejdzie

K│amstwa, wykrΩty, ranienie - to wszystko ty
Z ka┐dym ch│opakiem w mie£cie by│a£ ju┐
Odrzucasz mnie, by my£leµ o kim£ innym
To ca│a ty, ty zawsze grasz w tΩ sam╣ grΩ
To w£cieka mnie, jeszcze za to zap│acisz
Pewnego dnia, nied│ugo wcale,
BΩdziesz mnie szukaµ, lecz ja ju┐ odejdΩ
To wszystko co mam do powiedzenia

Ref:
Tw≤j czas nadejdzie
Tw≤j czas nadejdzie
Tw≤j czas nadejdzie
Tw≤j czas nadejdzie

Tym razem wiem, to ja z│amiΩ ciΩ
I powiem ci, pora na me │zy
Ty r≤b co chcesz, ja ci nie pomogΩ
Wszystko ju┐ blednie, nie czujΩ ju┐ ciebie
Niewa┐ne co m≤wisz, odchodzΩ na zawsze
Za pustkΩ w mym sercu przyjdzie ci zap│aciµ
Ludzie gadaj╣ sobie
Nie ma kobiety, ju┐ nie ma
W sercu mym bΩdzie ┐art
Z│a by│a£ dla mnie kobieto
Lecz za to zap│acisz, wiedz

Ref:...

Przerwa w komunikacji

Dziewczyno, co ty tam majstrujesz
Dziewczyno, chyba mnie zrujnujesz
Ja nie wiem co w tobie lubiΩ tak bardzo, lecz lubiΩ strasznie
Och, chcia│bym ciΩ obi╣µ i poczuµ przy sobie - tak w│a£nie!

Ref:
Przerwa w komunikacji, stale to samo siΩ dzieje
To w ┐yciorysie przerwa, ja chyba oszalejΩ
Przerwa w komunikacji.

Dziewczyno, powiem ci co£ co musisz wiedzieµ
Hej, ma│a, chcΩ powiedzieµ, ┐e kocham ciebie
ChcΩ trzymaµ ciΩ w ramionach, tak!
Odej£µ ci nie pozwolΩ
Tak, lubiΩ tw≤j wdziΩk.

Ref...

Nie potrafiΩ ciΩ porzuciµ ma│a

Nie potrafiΩ ciΩ porzuciµ ma│a
ZostawiΩ ciΩ tylko na chwilΩ
Nie potrafiΩ ciΩ porzuciµ ma│a
Lecz na trochΩ muszΩ siΩ z tob╣ rozstaµ
Czy musisz przychodziµ do mojego szczΩ£liwego domu?
To przez ciebie cierpi m≤j dzieciak
Ty wiesz, ┐e ja ciΩ kocham ma│a
Nigdy mi│o£ci tej nie skrywa│em
Wiesz, ┐e ciΩ kocham male±ka
Nigdy nie skrywa│em tej mi│o£ci
I czujΩ, ┐e ciΩ potrzebujΩ, skarbie
M≤j ty jedyny anio│ku

S│yszysz jak jΩczΩ i smucΩ siΩ ma│a
Wiesz, ┐e to bardzo mnie boli
S│yszysz jak jΩczΩ i smucΩ siΩ ma│a
Wiesz, ┐e to bardzo mnie boli
Czy chcesz s│yszeµ mnie przez ca│╣ noc, ma│a
Czy Wiesz, ┐e jeste£ moim jedynym dzieciaczkiem.

Ile razy jeszcze

Ile razy jeszcze chcesz mnie traktowaµ w ten spos≤b?
Ile razy jeszcze chcesz mnie traktowaµ w ten spos≤b?
Gdy dajΩ ci sw╣ mi│o£µ proszΩ, proszΩ nie zdradzaj

Dam ci wszystko co mam do oddania pier£cienie, per│y, wszystko
Dam ci wszystko co mam do oddania pier£cienie, per│y, wszystko
MuszΩ ciΩ jako£ pozbieraµ ma│a na pewno zmuszΩ ciΩ by£ pe│za│a

By│em m│ody, oprzeµ siΩ nie umia│em
Wiem co straci│em, wszystko to przemy£la│em
Mia│em dziewczynΩ, wtedy j╣ ca│owa│em
O Bo┐e, zrobi│em to zn≤w
Teraz mam dzieci dziesiΩcioro
A w drodze jeszcze jedno, to bΩdzie jedena£cie
Lecz jestem w si≤dmym niebie
I wszystko jest w porz╣dku
Ma│╣ dziewczynkΩ mam tylko dla siebie
Nie mogΩ siΩ z ni╣ bawiµ, bo nie pozwalaj╣
Lecz dam jej wszystko co mam do oddania

Och, Rosie, dziewczyno
Och, Rosie, dziewczyno
Wymknij siΩ, wymknij
Wymknij siΩ ma│a, wymknij siΩ
Ma│y Robert Anthony chce z tob╣ bawiµ siΩ

Czemu do mnie nie przyjdziesz?
Wymknij siΩ, wymknij...

Nazywaj╣ mnie my£liwym, to moje przezwisko
Nazywaj╣ mnie my£liwym, to s│awa zrobi│a wszystko
Nie muszΩ siΩ kryµ
Nie muszΩ uciekaµ
Bo ty jeste£ w zasiΩgu mej ... broni!

Ile razy jeszcze ta kryj≤wka przez ca│╣ noc?
Ile razy jeszcze ta kryj≤wka przez ca│╣ noc?
MuszΩ siΩ do ciebie dostaµ, ma│a
Ma│a, proszΩ, wr≤µ do domu
Dlaczego nie wracasz?
Dlaczego nie wracasz?